- Brak produktów
Poradnik Soft99
Pielęgnacja od A do Z
Wielu kierowców decyduje się powierzyć swój pojazd profesjonalistom w myjniach, czy coraz popularniejszych studiach detailingu, ale część z całą pewnością, dla własnej satysfakcji, chętnie wykona te prace samodzielnie i to właśnie dla tych ostatnich przygotowaliśmy mały poradnik. Jak pielęgnować auto, by efekt był doskonały, a efekty utrzymały się na długie miesiące? Okazuje się, że zwykłe mycie to za mało, ale wystarczy kilka profesjonalnych kosmetyków i odrobinę chęci, by auto odzyskało fabryczny błysk!
MYCIE WSTĘPNE
Jeśli auto jest bardzo brudne z widocznymi osadami z błota i piasku, należy przeprowadzić mycie wstępne z pomocą myjki ciśnieniowej i piany aktywnej lub oprysku. Piana lub oprysk zmiękczy zabrudzenia, a ciśnienie pozwoli Ci bezpiecznie usunąć drobiny piasku, które później mogłyby porysować lakier.
MYCIE ZASADNICZE
Przede wszystkim dokładne mycie ręczne. Zapomnij o myjni bezdotykowej! Ciśnieniem usuniesz jedynie luźne zabrudzenia, ale cienki film z drogowego brudu pozostanie na lakierze. Do pomocy zatrudnij gąbkę lub rękawicę, a w zakamarkach pomóż sobie pędzelkiem.
Mycie szamponem to pierwszy etap przygotowania lakieru. Ma on za zadanie oczyścić nasze auto z całego wierzchniego brudu. Samo działanie szamponu jest niezwykle proste – nakładamy preparat na gąbkę lub rozcieńczamy go z wodą, następnie równomiernie rozprowadzamy. Środek podnosi i izoluje brud, który następnie spłukujemy wodą. Jest to równie proste, co przyjemne doświadczenie. Neutral Creamy Shampoo daje niesamowity poślizg, gęstą pianę, ale co najważniejsze – daje się łatwo wypłukać nawet po całkowitym zaschnięciu!
W trakcie mycia, docieramy pędzelkiem w zakamarki, pracujemy w okolicy emblematów i innych niedostępnych miejscach usuwając cały zalegający tam brud. W razie silnych zabrudzeń sięgnij po silny, ale bezpieczny środek - np. Stain Cleaner i rozpraw się bezwzględnie z brudem.
Nasza rada: Specjaliści stosują tu metodę „na 2 wiadra”. W jednym wiadrze jest woda z roztworem szamponu, w drugim zaś czysta woda służąca wyłącznie do płukania rękawicy lub gąbki. Dzięki temu na lakier trafia mniej zabrudzeń i ograniczamy ryzyko powstania mikrorys.
Po wszystkim dokładnie spłucz karoserię i osusz ją z pomocą chłonnego ręcznika z mikrofibry.
DEIRONIZACJA
Pył hamulcowy? Lotna rdza? Osady metaliczne? Jeśli kojarzy Ci się to z brudną felgą, to masz rację, ale musisz wiedzieć, że ten rodzaj brudu równie chętnie osadza się na lakierze i bardzo ciężko go dostrzec gołym okiem. To zadanie idealne dla deironizera. Co to takiego i jak działa? To specjalny środek w formie płynu lub żelu, który w kontakcie z metalicznymi osadami, po prostu je rozpuszcza, intensywnie barwiąc na fioletowo. To tzw. efekt krwawienia, ale spokojnie – żaden element nie ucierpi. Zastosuj na tym etapie Iron Terminatora na lakierze i felgach, odczekaj kilka minut, w razie uporczywych osadów pomóż preparatowi rozprowadzając go dodatkowo pędzelkiem, a na koniec spłucz pod ciśnieniem. Gotowe! Czas działać dalej.
ASFALT, ŻYWICE I OWADY!
Przyjrzyj się teraz uważnie lakierowi, szczególnie w okolicy kół i zerknij na progi. Jeśli zauważysz czarne kropki lub nitki, które są wyraźnie wyczuwalne pod palcem, to masz pewność, że to asfalt. W upalne dni, kiedy nawierzchnia staje się wręcz plastyczna, opony niczym rzep podrywają drobiny asfaltu i wyrzucają je wprost na lakier naszego auta. Szorowanie i usuwanie tych śladów siłą to bardzo zły pomysł. Tu potrzeba skutecznej i bezpiecznej chemii. Sięgnij po New Pitch Cleanera, nanieś na zabrudzone miejsca, odczekaj kilka minut, aż te zaczną się rozpuszczać i usuń pozostałości pod ciśnieniem lub mikrofibrą.
Ten sam preparat usunie z przedniej części auta uporczywe resztki owadów lub kleiste osady z drzew i resztki ptasich odchodów.
GLINKOWANIE
Jeśli lakier wydaje Ci się już na tym etapie idealnie czysty, to proponujemy małe doświadczenie. Przeciągnij zewnętrzną częścią dłoni (palców) po lakierze w kilku miejscach. Lakier NIE jest gładki jak szkło? Czas na glinkowanie! Glinka to japoński wynalazek, który działa jak rzep na wtopione w lakier zabrudzenia. Zapewnij jej trochę poślizgu roztworem wody z szamponem i przesuwaj po lakierze poziomymi ruchami. Siła nie jest konieczna – wystarczy nacisk Twojej ręki. Gdy element będzie już czysty, poczujesz, że glinka przesuwa się gładko. Obserwuj ją jednak uważnie - w momencie gdy część użytkowa zrobi się brudna, należy ją zagnieść do środka i wznowić pracę czystą stroną. Pamiętaj, by glinka zawsze miała odpowiedni poślizg i uważaj, by nie upadła na ziemię. Taki kawałek nie będzie nadawał się już do dalszej pracy.
CLEANER
Kolejny krok to użycie Cleanera, specjalnego preparatu który jest przedostatnim etapem dekontaminacji. By zrozumieć jego działanie trzeba sobie uświadomić, że lakier pomimo tego, że wydaje się gładki, ma strukturę porowatą. To właśnie w tych porach zalega film drogowy, czy resztki wosków i powłok jeśli takowe były wcześniej zaaplikowane. Nasz Cleaner, Micro Liquid Compound, z łatwością dociera do tych ciężko dostępnych miejsc i skutecznie usuwa niechciane osady. W skład tego preparatu wchodzą również delikatne cząsteczki ścierne i wypełniacze, które skutecznie poprawiają kondycję lakieru wypełniając i maskując w ten sposób mniejsze niedoskonałości i mikrorysy. Aplikacja Cleanera jest banalna – nakładamy środek na dołączony aplikator i starannie wcieramy go w lakier, a następnie wycieramy ręcznikiem, bądź mikrofibrą. Cała magia dzieje się sama! Pamiętaj tylko, by pracować na małych fragmentach tak, by nie dopuścić do zasychania pozostałości preparatu. Jeśli wolisz, możesz pracować na mokro – to nieco ułatwi sprawę, a po skończonym elemencie po prostu spłucz go wodą i osusz.
ODTŁUSZCZANIE
Ostatni, niezwykle ważny etap to odtłuszczanie, czyli wisienka na torcie jeśli chodzi o przygotowanie lakieru! Silicone Off, jeden z najsilniejszych odtłuszczaczy na rynku jest odpowiedzialny za usuwanie oleistego filmu, wymywanie reszty past polerskich oraz glaze’ów. Powierzchnia, na której został zastosowany Silicone Off jest całkowicie wyjałowiona, co gwarantuje maksymalnie silne wiązanie wosku z lakierem. Odtłuszczacz aplikujemy na mikrofibrę i przecieramy lakier. Tylko tyle, a tak wielka różnica!
APLIKACJA WOSKU
To już ostatnia prosta! Przygotowany przez nas lakier jest gotowy do nałożenia wosku. Najważniejsza zasada, która musi wybrzmieć już tu i teraz – więcej wcale nie znaczy lepiej. Jest wręcz przeciwnie, im cieńszą warstwę wosku położymy na lakierze, tym lepiej. Nadmiar wosku nie prowadzi do niczego dobrego, znacznie zwiększa szanse na powstawanie smug i utrudni Ci pracę. Jeśli mamy tą bardzo ważną kwestię za sobą możemy przystąpić już do właściwego procesu aplikacji. Aplikator lekko „moczymy” w wodzie, a następnie odsączamy, by pozostał tylko lekko wilgotny. Następnie nabieramy niewielką ilość wosku poprzez delikatny nacisk i ruch w puszce, a następnie rozprowadzamy wosk ruchem krzyżowym, możliwie cienko i równomiernie. Po zaaplikowaniu produktu należy odczekać kilka minut aż pojawi się delikatny biały osad i dopiero wtedy można zetrzeć pozostałości. Jeśli nie widać osadu, a Ty nie masz pewności, czy już można polerować, przeprowadź tzw. test palca. Jeśli po dotknięciu palcem, wosk wciąż chętnie się rozsmarowuje, zamiast ścierać, to znak że trzeba jeszcze poczekać. Pamiętaj też, by nigdy nie aplikować wosku na całe auto od razu. Pracuj elementami uważnie obserwując co dzieje się z woskiem. Poleruj i dopiero przejdź dalej.
Proces aplikacji jest już jasny, ale jaki wosk wybrać? Odpowiedź nie może być jednoznaczna – zależy to od efektu, którego oczekujemy, trwałości, czy budżetu którym dysponujemy. Można sięgnąć po ultratrwały wosk Fusso Coat oparty na polimerach fluorowych (PTFE) i tym samym zapewnić sobie spokój na cały sezon lub wybrać wosk Authentic Premium o najwyższej zawartości naturalnej carnauby i po prostu oddać się przyjemności woskowania, wracając do tej czynności co ok. 4 tygodnie. Są też opcje pośrednie jak np. hybrydowy wosk Kiwami, który łączy trwałość z właściwościami wosków naturalnych.